Dwie osoby.
Jedna siedzi w aucie a druga w kanale.
Po złożeniu wszystkiego do kupy, wlewasz płyn hamulcowy na maxa.
Następnie jedna osoba pompuje pedałem na zgaszonym silniku kilka razy tak długo, aż zrobi się twardy.
Kiedy zrobi się twardy trzyma cały czas, wręcz zapiera się o niego. Następnie kolega odkręca odpowietrznik i czeka do momentu aż Tobie opadnie pedał do dołu.
Kiedy pedał opadnie pedał, kolega zakręca odpowietrznik dopiero ty puszczasz hamulec i pompujesz dalej i tak w koło aż zacznie lecieć czysty płyn bez pęcherzyków powietrza.
W Twoim wypadku pierw będą szły pęcherzyki, następnie brudny i czysty płyn.
Odpowietrzanie zawsze zaczynamy od koła które jest jak najdalej pompy hamulcowej.
Czyli jedziemy prawy tył, następnie lewy tył, prawy przód i lewy przód.
Najlepiej co jakiś czas kontrolować poziom płynu w zbiorniczku by pompa nie zaciągnęła powietrza.
Ogólnie zasada prosta, najbardziej przekichane ma ten co siedzi w aucie bo noga boli
Mam nadzieję, że w miarę sensownie to napisałem
