Dobrze, że wogóle gdzieś udało się to znaleźć, tylko szkoda, że aż za granicą Same gumki to chyba nie problem, ale dostępność samych tłoczków <lipa> Sprawozdanie się przyda napewno <okioki>
Dzisiaj wrzucam fotki z etapów składania zacisków.
Zaciski malowane farbą Fluorescencyjną żółtą (nie polecam spraya malowałem 5x i dalej przebija ) lepiej pędzlować i 2x starczy ale mniejsza z tym wyszło jak wyszło. (może w nocy będą świecić )
Też mi się nie podoba malowanie
Ale nie uznaje farb spray wywaliłem 3 puszki. W poprzednich autach malowałem pędzelkiem i wyszło ładniej. Tutaj farba po prostu oczkowała tak jakby były tłuste zaciski a były wyszczotkowane i odtłuszczone. No trudno nie będę z nich jadł.
Nie umiem sprayem malować albo takie farby.
Temat powstał głównie dla wymiarów tulejek i innych części zacisku.
A zaciski po 100km i tak będą czarne zapewne.
Końcówki są sztywne zrobiłem zawieszenie i wszystko jest przejrzane mi się wydaje że to ten zacisk że cieszko chodzi bo ja w miejsce gumek wstawiłem kawałek wężyka gumowego i zacisk ciasno i cieszko teraz chodzi a np maglownica moze tak nawalać że pulsuje kierownica?
U mnie w aucie po rozgrzaniu zacisk wpada w delikatne wibracje... podczas powolnej jazdy słychać charakterystyczne.... Łułułu... objaw ustaje w delikatnym wciśnięciu hamulca. Rant tarczy zeszlifowany, zresztą zamówiłem nowe klocki i tarcze.
Zresztą kołem można swobodnie obracać.... ale to buczenie doprowadza mnie do białej gorączki
znalazłem w niemczech taki zestaw.... wydaje się, że jest to ten sam ?
I co myslisz że to pomoże? Chłopie mając nowe heble czyli klocki i tarcze nie chciałem wymieniac na inne więc zabrałem się za regeneracje. Zakupiłem do tego celu drugi komplet w lepszym stanie i dorabiane na wymiar tulejki. Wszelkie gumki i co trza sa ok,tłoczki bez żadnych nadżerów,nasmarowane,tulejki dobrane na wymiar jak trza. Po założeniu zrobiła sie cisza bo zaciski rzekotały,pukały i powodowały piszczenie jak hamujący pociąg. Szczesliwy byłem miesiąc! Jako że z tych uzywanych jeden był prawie nowy to sie trzyma a drugi porobiony już ma spowrotem luzy.
Te hamulce sa zwyczajnie złomami juz od nowości i juz zaopatrzyłem sie w ATE z D3. bez cisnienia sobie pozbieram graty i wymienie na lepsze.
Mimo że moje heble hamuja dobrze i nawet diagnosta na przeglądzie pochwalił że super to mam ich dość.
Zabilem w esce kilka kompletow tarcz, stuki, wiecznie bicia na kierownicy. Zapodalem zaciski z A6 C6, lekko podfrezowalem jarzma i zwronice, do tego tarcze z A6 C5 tej samej srednicy tylko o mniejszym odsadzeniu i od pol roku spokój.
Bicia nie miałem odkad wymieniłem stare zwichrowane tarcze i nie mam dalej problemu z samym hamowaniem. 2-3 hamowania i puchną i to mi sie nie podoba. oraz problemy ze stukającymi zaciskami które z czasem brzmią jak polonezowskie kołpaki i jak wspomniałem powoduja efekt lokomotywy hamujacej na stacji...
Panowie nie bede zakladal nowego tematu ale dorzuce swoje piec groszy.
Udalo mi sie uporac z problemem tluczacego pukajacego zacisku.
Winowajcom okazala sie napuchnieta peknieta guma dokladnie ta :
ktora wchodzi tutaj :
moja pekla na pol i w srodku przy hamowaniu sworzen tlukl sie o obudowe, gumy nie dostalem nowej bo i pewnie ciezko pozatym byla sobote po poludniu, jako ze przyszly tesc to mechanik, dysponowal calym kartonem uzywanych roznych gumek nazbieranych przez lata, zatem dorobilem "zamiennik" i jak reką odjal, zero stukania, pozostalo piszczenie ale moze to byc tez spowodowane konczacymi sie klockami, nie wiem nie sprawdze bo juz zamowione heble z d3 tak czy siak warto sobie rewizje zaczac od tego.
"Diesel jest jak cymbałki dla przedszkolaków. Zaczynasz grać melodię i nagle brakuje Ci skali"