Microauta
Microauta
Szanowni moi.
Pytanko do was czy ktos miał styczność z takim wozidełkiem i czy może polecic jakies konkretne sprawdzone modele ich wady zalety slabe punkty.
http://allegro.pl/osobowe-aixam-76463
Sa to auta nie wymagające prawka u dorosłej osoby,wozidła tylko na miasto. Mam znajomego który no stracił prawko i zakaz mu minał ale nie nadaje sie juz na zdawanie na nowo. A także mam matule bez prawka i takie cos mogło by sie jej bardzo przydać do pracy sklepu lekarza i na działeczke.
CO wiecie piszcie
Pytanko do was czy ktos miał styczność z takim wozidełkiem i czy może polecic jakies konkretne sprawdzone modele ich wady zalety slabe punkty.
http://allegro.pl/osobowe-aixam-76463
Sa to auta nie wymagające prawka u dorosłej osoby,wozidła tylko na miasto. Mam znajomego który no stracił prawko i zakaz mu minał ale nie nadaje sie juz na zdawanie na nowo. A także mam matule bez prawka i takie cos mogło by sie jej bardzo przydać do pracy sklepu lekarza i na działeczke.
CO wiecie piszcie
Microauta
http://allegro.pl/aixam-i5636567783.html takim czyms jezdzi moja mama od 6 miesiecy i jest ok moge polecic
- Nyku
- Super Klubowicz
- Posty: 417
- Rejestracja: 11 sty 2015, 17:17
- Moje auto: A8 D3
- Rocznik: 2005
- Silnik: V8 4.2
- Skrzynia: Tiptronic
- Paliwo: Benzyna+LPG
- Imię: Radek
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Podobno są niebezpieczne te zabawki. Małe, z niskich jakości materiałów, cienka blacha. Jakaś z pozoru niegroźna stłuczka może z auta zrobić puszkę śmierci. Styczności osobiście nie miałem ale czytałem kiedyś artykuł o tych microcarach i generalnie ja osobiście czy to swoje dziecko czy nawet kogoś z rodziny bym w to nie wsadził.
Kolego ale moja matka jeździ rowerem po mieście a to w żadnym calu bezpieczniejsze na ulicy nie jest. Ta kwestia że to sa puszki nie jest żadna nowościa,jak dla mnie jakośc tico jest taka sama jednakże na głowe nie pada i dzwigac nie trzeba a na działke czy zakupy czy do pracy lekarza lepsze to bez dwu zdań od rowera czy skutera.
- Nyku
- Super Klubowicz
- Posty: 417
- Rejestracja: 11 sty 2015, 17:17
- Moje auto: A8 D3
- Rocznik: 2005
- Silnik: V8 4.2
- Skrzynia: Tiptronic
- Paliwo: Benzyna+LPG
- Imię: Radek
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
I tak zrobisz jak będziesz uważał
Wyraziłem swoje zdanie na temat tych samochodzików. Są plusy i minusy, rowerem wjedzie się tam gdzie nie wjedzie sie skuterem a juz na pewno nie microcarem z kolei w microcarze nie pada na głowę. Temat naprawdę sporny a każdy ma indywidualne podejście do tematu. Co do Tico to sie zgodzę, wybrałbym już microcara od Tico bo Tico to i ze 120km/h na godzine poleci a przy tej prędkości auto się samo utylizuje już.
Wyraziłem swoje zdanie na temat tych samochodzików. Są plusy i minusy, rowerem wjedzie się tam gdzie nie wjedzie sie skuterem a juz na pewno nie microcarem z kolei w microcarze nie pada na głowę. Temat naprawdę sporny a każdy ma indywidualne podejście do tematu. Co do Tico to sie zgodzę, wybrałbym już microcara od Tico bo Tico to i ze 120km/h na godzine poleci a przy tej prędkości auto się samo utylizuje już.
uszek, Cos tam zna i raczej woli ulicami jeździc niz lawirowac miedzy pieszymi ale spokojnie nawet jej kurs moge zapewnić i sam nauczyć zanim zostawie. Młodą po prawku musiałem doszkalać to mamuske tym bardziej.
A to sympatyczny spocikwujoo933 pisze:Ostatnio wracając z delegacji widziałem chyba spota tego typu "autek" z 6-7 jechało razem w stronę lubinia a w środku kierowcy max 16 lat
I to jest ciekawe zagadnienie.uszek pisze:A zna przepisy ruchu drogowego?
Kierujący samochodem osobowym ma obowiązek znać PRD i tą znajomość musi potwierdzić zdanym egzaminem państwowym - nie zdasz egzaminu to teroretycznie nie masz prawa wsiąść za kierownicę.
Kierujący rowerem korzystający z drogi publicznej teoretycznie też powinien znać PRD ale jego żadne egzaminy już nie obowiązują wobec czego znajomość ta bardzo często nie ma nic wspólnego z informacjami książkowymi czy też tymi które utrwalane są na kursach na prawo jazdy - mam rower, wsiadam i jadę, raz chodnikiem, raz ulicą, wzdłuż, w poprzek, jak mi jest wygodniej.
Co więcej piesi korzystający z dróg publicznych również są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu i ich również teoretycznie obowiązuje znajomość PRD ale tutaj to oczywiście edukacja zamyka się na przedszkolu czy szkole podstawowej oraz rodzicach, rodzinie, znajomych, kolegach, koleżankach i wszystkich dookoła - chodzę jak chcę i moja sprawa jak to robię, wara innym od tego co i jak robię a jak wchodzę na jezdnię to jestem świętą krową i wszyscy powinni na mnie uważać.
Wg. mnie do jazdy jakimkolwiek pojazdem po drodze publicznej powinno się robić kurs z PRD i zdawać odpowiedni egzamin państwowy, także dla rowerów, motorowerów czy takich microcarów.
A tak apropos tych microcarów.... na osiedlu na którym kiedyś mieszkałem był taki jeden.
Kiedyś z ciekawości podjechałem go pooglądać i wg. mnie porażka.
Nadwozie zrobione było z plastiku z jakiego mam skrzynkę na narzędzia
W tym konkretnym egzemplarzu zresztą nadwozie nosiło już ślady naprawy "blacharsko-lakierniczej" a dokładniej po prostu klejenia plastików
* FOSS motorsport * (PL-Warszawa)
inspekcje przed zakupem
serwis, części zamienne nowe i używane
serwis mobilny, serwis door2door
modyfikacje, przeróbki, tuning
-
inspekcje przed zakupem
serwis, części zamienne nowe i używane
serwis mobilny, serwis door2door
modyfikacje, przeróbki, tuning
-
Ja jestem przeciw temu żeby było można się poruszać takimi pojazdami nie mając podstaw o przepisach ruchu drogowego. Ktoś kto nie ma pojęcia o przepisach może poruszać się miedzy innymi użytkownikami dróg i stwarzać zagrożenie.
Nie mówię że wszyscy nie potrafią jeździć albo się nie znają albo zdecydowana większość kierowców tych pojazdów nie ma pojęcia nawet o znakach...
Nie mówię że wszyscy nie potrafią jeździć albo się nie znają albo zdecydowana większość kierowców tych pojazdów nie ma pojęcia nawet o znakach...
Dokładnie. Dlatego jesli kupie matce cos takiego bez kursu nie wsiądzie za kierownice.FOSS pisze:Wg. mnie do jazdy jakimkolwiek pojazdem po drodze publicznej powinno się robić kurs z PRD i zdawać odpowiedni egzamin państwowy, także dla rowerów, motorowerów czy takich microcarów
Absurdalne sa te rozbieżności w przepisach ale niestety tak jest. Takie kierowca zawodowy co da ciała i wsiadzie po kieliszku,straci komplet uprawnień,dostanie zakaz ale..po upływie zakazu jesli go zlapia bez prawka ma pozamiatane nawet jak bedzie trzeźwy...
Takie one są i nie ma sie co oszukiwać..jakies wypasione juz kosztuja tyle co D3. Jednak przewaga tego nad skuterem jest dla mnie bezspornaA tak apropos tych microcarów.... na osiedlu na którym kiedyś mieszkałem był taki jeden.
Kiedyś z ciekawości podjechałem go pooglądać i wg. mnie porażka.
Nadwozie zrobione było z plastiku z jakiego mam skrzynkę na narzędzia
W tym konkretnym egzemplarzu zresztą nadwozie nosiło już ślady naprawy "blacharsko-lakierniczej" a dokładniej po prostu klejenia plastików
_________________
Dokladnie, zeby jezdzic trzeba miec podstawy i jak dla mnie rowerzysci bez zdanej karty rowerowej powinni byc karani rownomiernie jak kierowcy bez B... Niestety takie microcary uwazam za zdatne do jazdy tylko kiedy kieruje nimi osoba ktora ma B1 a nie tylko dowod... To sa chore przepisy w tym chorym kraju... Tak samo mozna isc innym tokiem myslenia... Mam dowod, moge leczyc ludzi, ale tylko z tych mniej powaznych chorob... itd itd