jak w temacie silnik gaśnie prosto mówiąc jak jest zimno. Przy zeszło tygodniowych mrozach zaczął gasnąć jak był zimny ale także po nagrzaniu - choć zdecydowanie rzadziej. Co ciekawe:
- po ponownym przekręceniu kluczyka odpala bez problemu,
- problem pojawia niezależnie od tego czy auto stoi, przyśpiesza czy też hamuje silnikiem,
- na obrotach odpala ponownie samoczynnie rozpoznać można jedynie po zapalających lampkach w zegarach.
- w komputerze silnika żadnych błędów, w innych sterownikach też bez błędów...
Wymieniony filtr paliwa, zrobiony test wydajności pomp. Pompy dają więcej paliwa niż określone w teście z ELSA (miało być ok 500ml w rzeczywistości 750 ml w 15s.) Wyczyszczone wszystkie styki przekaźniki etc.
Wygląda na to że komputer silnika traci na moment zasilanie z niewiadomych przyczyn. Za każdym razie po zgaśnięciu silnika komputer diagnostyczny traci połączenie z komputerem silnika.... Przejrzałem puszkę elektryczną pod komputerami silnika. Wyczyszczone wszystkie styki przekaźniki etc. Zaczyna mi brakować mi pomysłów. Może ktoś z Was miał podobny problem? Podobno mrozy znowu idą ...

pzdr, mg