Zdecydowanie NIEmmalinas pisze:FOSS
napisales
"
Przy najeżdżaniu oboma przednimi kołami nadwozie ma większą szansę unieść się całe przodem więc to chyba mniej inwazyjne.
"
w takim razie dlaczego piszesz :
"
Jednej żelaznej zasady trzymam się jednak zawsze - na krawężniki nigdy nie wjeżdżam i nie zjeżdżam z nich na wprost czyli dwoma przednimi lub dwoma tylnymi kołami na raz
"
poniewaz jest to mniej inwazyjne ?![]()

Żelazna zasada jest taka jak powyżej ponieważ moje A8 zaraz po zakupie mocno obniżyłem.
Fabrycznie mam zawieszenie sportowe czyli fabrycznie jest już 2cm poniżej zwykłego zawieszenia komfortowego a ja przez kilka lat miałem go jeszcze 5cm poniżej fabryki.
Odpowiedź nasuwa się więc sama.
Niewiele było krawężników na które mógłbym najechać centralnie przodem bo nawet gdybym jakimś cudem wjechał orając zderzak to już zjeżdżanie mogłoby doprowadzić do zerwania zderzaka.
Aktualnie od 1,5 roku mam ją podniesioną trochę wyżej... czyli dokładnie 4cm poniżej fabryki.
I parkując przodem do krawężnika NIGDY nie dojeżdżam do niego przednimi kołami.... no chyba, że krawężnik jest wysokości piłki tenisowej

I właśnie dlatego technika pokonywania leżących policjantów jest u mnie uzależniona głównie od ich wysokości i konstrukcji.
Jest w Warszawie kilka uliczek które przez takie przeszkody bez łamania przepisów ruchu drogowego są dla mnie kompletnie nieprzejezdne

Bo patrząc na polskie drogi można odnieść wrażenie, że nie ma żadnych przepisów ani technicznych wytycznych jak taki "leżący policjant" ma wyglądać i każdy matoł struga coś po swojemu czasem mocno przeginając pałę

Takie są uroki GLEBY
