colln pisze:Wrócę do mojego wątku z różnicami na wałkach i kwestią odgłosu w kolektorze ssącym
Przypomnę, jeżdżące auto trafiło do warsztatu na wymianę rozrządu. Przed naprawą warsztat sprawdził kompresję (z pewnością prawidłowe podejście by sprawdzić czy rozrząd nie był przestawiony itp - ciśnienie było bardzo dobre do 14)
Co do zasady to jeżeli auto przyjechało o własnych siłach, nie kuleje, pracuje w miarę równo, nie sypie błędami to ja nie za bardzo widzę potrzebę do sprawdzania kompresji.
A skoro rozrząd jest do zrobienia to wystarczy skan VCDSem, sprawdzenie pozycji rozrządu w blokach pomiarowych.
Później, po zablokowaniu wału korbowego w pozycji 0 wystarczy sprawdzić czy można założyć blokadę na wałki i to już mówi wprost o tym czy było dobrze poskładane czy nie.
W przypadku wątpliwości na tym etapie wciąż można bez problemu sprawdzić kompresję bo rozrząd wciąż jest jeszcze na swoim miejscu.
Ale nawet jak nie można założyć blokady na kółka bo brakuje "troszkę" to wciąż nie widzę powodu, żeby obawiać się o kompresję.
Widywałem auta z przestawionym rozrządem o 20 stopni i po złożeniu wszystkiego zgodnie ze sztuką auto powracało do życia bo wciąż nie dochodziło w nim do kolizji.
Tak więc nie rozumiem dlaczego na początek była sprawdzana kompresja...
Takie były twoje zalecenia czy warsztat tak zalecił?
colln pisze:Po zdjęciu pokryw diagnoza że zębatki i jeden nastawnik do wymiany ale rozrząd nie był przestawiony - zdecydowałem że dopłacę i wymienić oba nastawniki i łańcuszki.
Ponownie nie rozumiem tej procedury...
Jeżeli auto przyjechało o własnych siłach, nie kuleje, pracuje w miarę równo, nie sypie błędami, nie ma wycieków spod dekli ani zaślepek wałków i nie grzechocze przy rozruchu to znowuż nie za bardzo rozumiem po co ktoś zdejmował dekle z głowic - bo do zrobienia rozrządu potrzebne to nie jest w ogóle.
No chyba, że takie były twoje wytyczne aby zajrzeć pod dekle o sprawdzić stan nastawników.
colln pisze:Po odebraniu auta silnik nie pracuje tak jak powinno być (wiec założyłem ten wątek) a auto zawiozłem do poprawki.
Może problem jest gdzieś indziej ale po twoim opisie to wychodzi na jakiś błąd w sztuce tegoż warsztatu.
colln pisze:Jak tak analizuję przyczynę to przypomniałem sobie rozmowę w trakcie pierwszej wizyty auta w warsztacie że po zdjęciu pokryw podczas sprawdzania czy testowania przeskoczył łańcuszek... i koniec informacji jak by to było tak że to nieistotne.. (i przyznaję to było tak powiedziane że mi to umknęło)
Nie do końca rozumiem co ktoś testował i jak mu się udało doprowadzić do przeskoczenia łańcucha.
Nie sprawdzałem tego nigdy ale wydaje mi się, że jak wszystko jest normalnie napięte to nawet kręcąc tym silnikiem do tyłu te łańcuszki i tak nie przeskoczą
colln pisze:Natomiast gdy auto zostawiłem na poprawkę kolejnego dnia otrzymałem telefon że auto ma małą kompresję ok 9 na kilku cylindrach i wypadają zapłony...
Ja już chyba domyślam się gdzie był błąd i czemu niechętnie chcą poprawiać ten rozrząd - co Wy na to??
No to z mojej strony następne pytanie...
Czy ktoś poddał w wątpliwość sens składania tego silnika?
Kto podjął decyzję żeby go składać?
Pytam bo moim zdaniem kompresja 9bar to właściwie jest już powód do dyskusji nt. kondycji silnika i warto najpierw się zastanowić co dalej.
Tym bardziej jest to niezrozumiałe jak czytam to:
colln pisze:Przed naprawą warsztat sprawdził kompresję (z pewnością prawidłowe podejście by sprawdzić czy rozrząd nie był przestawiony itp - ciśnienie było bardzo dobre do 14)
(...)
Natomiast gdy auto zostawiłem na poprawkę kolejnego dnia otrzymałem telefon że auto ma małą kompresję ok 9 na kilku cylindrach i wypadają zapłony...
To co wydarzyło się w tzw. międzyczasie skoro kompresja tak drastycznie się zmieniła
![<hmm>](https://a8team.pl/images/smilies/mysli.gif)