W moim przypadku jak najbardziej tak... ale to dlatego, że w branży motoryzacyjnej poruszam się całkiem swobodnie, bazując na swoich doświadczeniach i wiedzy moim zdaniem potrafię dokonać fachowej oceny auta na podstawie jego oględzin, potrafię uzyskać dostęp do informacji delikatnie to ujmując niejawnych (tajemnice numerów VIN) i już wcześniej kilkukrotnie sprowadzałem samochody z zachodu dla siebie czy też moich kolegów więc ogólne pojęcie nt. zasad i procedur także mam.and808 pisze:ale bez pomocy kolegow, rozumiem, ze zakup nadal bylby wykonalny ?
Zakres pomocy kolegów to przede wszystkim złamanie bariery językowej (obaj swobodnie mówią po niemiecku) i dzięki temu ułatwiony kontakt ze sprzedającymi (począwszy od wstępnego wywiadu, poprzez dopytanie szczegółów i wstępne rezerwacje a kończąc na rozmowie finalnej i przypilnowaniu formalności papierowych)...
noi oczywiście wspólna podróż, miłe towarzystwo i ogólnie pomoc logistyczna (bo samemu tam pojechać i wrócić byłoby raczej trudno) :lol:
hmmm... taniej może nie koniecznie.and808 pisze:nie chce Cie dopytywac o cene. ale czy nie uwazasz, ze suma sumarum zaplaciles taniej ?
co mam na mysli:
czy kwota zakupu Twojego samochodu w bardzo dobrym stanie (jak na rocznik) jest w stanie pokryc zakup samochodu w Polsce + "wyremontowanie" tego samochodu, aby byl w takim stanie jak ten kupiony w Niemczech ?
W tej cenie można kupić auto w Polsce i doprowadzić go do stanu w miarę idealnego ale...
nie wszystko jest też takie przeliczalne bo kupno taniej to jedno, wyłożenie 10-15kpln extra na tzw. "pakiet startowy" i inne defekty to drugie ale pozostaje też kwestia czasu...
bo ileż można jeździć autem nie w pełni sprawnym po warsztatach i doprowadzać go do tegoż wymyślonego przez siebie stanu idealnego??...
więc jeśli wziąść pod uwagę wszystkie elementy te policzalne wprost i te mniej policzalne to pewnie korzystniej było kupić w Niemczech.
Ale jest też pewne inne ale...
kupując auto tak jak ja trzeba się jednak zebrać trochę finansowo i te pieniądze jednorazowo na zakup wyłożyć - kupując coś tańszego w Polsce można by powiedzieć, że kupuje się poniekąd na raty... pierwsza rata to cena zakupu auta a następne raty płatne w różnym okresie czasu to kwoty jakie trzeba zainwestować w ten tzw. "pakiet startowy" oraz inne późniejsze naprawy.
ufff, to tyle tego wykładu