koziolek pisze:
jak chcesz mieć porządnie zrobiony automat to 12tys pęka, a były przypadki, że po takich naprawach skrzynia nie chodziła poprawnie
niee no toś pojechał
... a i owszem jak się robi u partaczy bez rachunku albo "na gębę" umawiając się na np. 6tysi a po remoncie wystawiają Ci rachunek na 10tysi to nic dziwnego, odechciewa się automatu.... ale takie "pojedyncze" przypadki nieudolności warsztatu, który podejmuje się regeneracji wpływa potem negatywnie na opinie o skrzyniach automatycznych i padają "błędne" stwierdzenia, że są słabe bo nawet 100kkm nie wytrzymają albo po gwarancji za chwile padną...a przecież tyle kasy wywaliłem
koziolek pisze:Wywaliłeś łącznie kolo 6tys i po gwarancji jeździsz z myślą ze kolejne 6 juz na ciebie czeka
co za bzdura
sorry... to powiedz co ma powiedzieć kolega, któremu przy 260kkm przekręciła się panewka na wale w jego S8 i wyłożył 11 tysi na drugi silnik ? Też ma myśleć, że za jakiś czas czeka go kolejne 11 tysi ???
albo ja robiąc głowice mam się zastanawiać kurde...musze zacząć zbierać bo zaraz druga się sypnie, albo znów ta pierwsza
...zmieniam na z \/ 8 na \ 4
Zauważcie, ze często trafiają się osoby, które za wszelką cene chcą mieć auto klasy premium (nie ważne że sprzed -nastu lat), - które to są moim zdaniem bardzo solidnie wykonanymi autami (szczególnie przedfilty) gdzie nie szczędzono na materiałach jak w obecnych D4 (gdzie np. środek po części wykończony jest plastikiem rodem z Dacii Logan
) - ... jednocześnie nie wydawać pieniędzy na naprawy lub jak coś będzie kosztować to czynić jakieś udziwnienia, swapy, byle się lansować "lymuzynom" po dzielnicy, gdzie i tak zwykły laik kowalski powie Ci " ale masz Pan łądną 80tke....
nooooo, ze 2 litry to pewnie ma ?! ... "
Kupując A / S8 ludzie nie liczący się kosztami, które nie ma co ukrywać są wysokie, trzymają takie auta do momentu kiedy stanie się to nieopłacalne i sprzedają padła, które kupi niczego nieświadomy Kowalski, po czym za 0,5 roku pada skrzynia i leci w świat.... "co za złom te audi A8 w automacie" - sorry że się powtarzam, ale tak niestety jest.
Świat schodzi na psy... niedługo co poniektórzy zaczną wymieniać silniki na mniejsze, byle by taniej było w eksploatacji... Już jeden taki był co się zarzekał na wierność "przedliftowej 4.2 w pancernym " automacie a poliftowe silniki to feee
bo już nie ta jakość i sypiące się nastawniki, po czym stworzył ulep w dodatku z właśnie poliftowym 3.7 , manualem chyba z jakieś gnojówki i sztukowanym wałem, wprawiającym całe auto w wibracje już od 60km/h
no aleee przecież ma być taniej i po co się zastanawiać, że jak padną nastawniki to nie ma nawet chińskiego zamiennika tylko trzeba wyłożyć prawie 5k na nowe z ASO...
Rozumiem kombinacje w druga stronę...podnoszę moc, wstawiam kompresor do V8 lub suszarki do tego manual od jakieś RSki aby równomierny do mocy silnika.... ale wsadzać manual żeby pozbyć się myśli, że za jakiś czas będę musiał znów wydać 6 tysi na naprawę asb, gdzie po drodze wydam dwa razy tyle, na zwykłą eksploatacje...tego nie potrafię zrozumieć