ale dolnego slizgu nie widziszbeyer28 pisze: i pod czapkami bardzo nie ma się do czego przyczepić

ja ostatnio jak wyciągałem nastawnik to pod wałkiem była 1/3 slizgu ... nie wiem skąd bo ori nastawnik miał oba

![]() |
![]() |
Teraz problemu nie ma, bo ciepło jest. Ale jak tylko chlodniejsza noc to se zgrzytnie przez chwile chociaż po ostatniej plukance zdecydowanie ciszej. Z tym dolnym slizgiem to słabo, bo fakt nie idzie dostrzec jego stanu. Ale wydaje mi się, ze gdyby dolny byl polamany to dawało by znać o sobie bardziej. Ja jeżdżę i słucham, bo ladowanie się w tak grubą robote z powodu sekundowego stukniecia jest delikatnym popadaniem w paranoje, slowa mojego mechanikapreston81 pisze:beyer puka ci czy nie ?
mi poleciał dolny jako pierwszy
Stuka bardziej albo mniej ale miałem taki przypadek gdzie nastawnik nie miał w ogóle dolnego ślizgu i nawet jego część metalowa już była trochę nadszarpnięta zębem czasu a jednak auto wciąż jeździło i to pod raczej ciężką nogąbeyer28 pisze:Z tym dolnym slizgiem to słabo, bo fakt nie idzie dostrzec jego stanu. Ale wydaje mi się, ze gdyby dolny byl polamany to dawało by znać o sobie bardziej.
Ależ oczywiście, że było słyszalne - grzechotało i m.in. dlatego nastawnik był wymieniany, poszedł nowy z ASObeyer28 pisze:FOSS, skoro łańcuch chodził po szkielecie slizgu to aż dziwne, że nie bylo to słyszalne.