
Rozkręciłem z chłopakami silnik żeby dostać się do nastawnika po prawej stronie. Ślizg rozsypał się całkowicie, nastawnik porysowany przez łańcuch. Sieczka totalna.
Jedno co mnie zastanawia to : jak ten silnik w ogóle pracował. Gruchotał tylko czasami na zimnym po nocy. Nigdy w ciągu dnia.
Czytałem, że nastawnik od 1,8 jest "taki sam" zakładał któryś z Was go do siebie czy nie ryzykowaliście ?